książki

„Angelologia” – perfekcyjny pomysł i wykonanie.

    Rzeczywistość „Angelologii” została tak idealnie nakreślona, że Uniwersytet, w którym kształciły się pokolenia angelologów wydaje się istnieć od wieków, jak Harvard, czy Oxford. Teraźniejszość i przeszłość idealnie do siebie pasują, a Nefilimowie mogliby spacerować wśród nas, nie dziwiąc i nie budząc niepokoju.

   Niedawno na którejś z grup książkowych natknęłam się na pytanie o powieści z aniołami. Od razu przypomniała mi się „Angelologia”, którą przeczytałam kilka lat temu, a jednak dobrze pamiętałam, jakie zrobiła na mnie wrażenie. To chyba najciekawszy, najbardziej oryginalny pomysł z aniołami, jaki miałam okazję poznać, a do tego trzymająca w napięciu powieść sensacyjna.

    Główna bohaterka – Evangelina ma 23 lata i odkąd skończyła 12 lat mieszka w Klasztorze Świętej Róży – gdzieś w okolicy Nowego Jorku. Ledwie już pamięta swoją piękną, zmarłą tragicznie matkę, a i ojciec niedawno ją opuścił. Dziewczyna złożyła śluby, przywdziała habit i była przekonana, że jej życie dopełni się w tym klasztorze. Mieszkała bardzo skromnie, a jedynym przedmiotem, który łączył ją ze światem był wisiorek ze złotą lirą, który dostała po matce – no i listy – bo Evangelina była odpowiedzialna za przychodzącą korespondencję. Podczas gdy ona zajmowała się codziennymi obowiązkami, zupełnie niedaleko, też w Nowym Jorku, młody, zdolny i ambitny historyk sztuki przyjął zlecenie od Percivala – przedstawiciela bogatej, wpływowej rodziny, której członkowie żyli pod bokiem nieświadomych niczego ludzi. Od wieków szukali lekarstwa na chorobę, która odbierała im nie tylko zdrowie, ale i nieśmiertelność. Nefilimowie byli potężni, piękni i bogaci, ale dopiero Verlain – stuprocentowy człowiek, odnalazł ten wyczekiwany ślad. Wysłał list do Klasztoru Świętej Róży, a Evangelina go przeczytała i choć powinna go zignorować, postanowiła sprawdzić podaną tam informację w przepastnej bibliotece zakonu. Tym samym nieświadomie poruszyła lawinę niebezpiecznych zdarzeń i musiała zmierzyć się ze straszną prawdą, która pomału wyłaniała się kartka, po kartce.

   Dla mnie to książka na 10 gwiazdek. Za oryginalność, za wyobraźnię, dbałość o szczegóły, wiarygodność, język, kunsztownie zbudowany sensacyjny wątek. Ubolewałam bardzo, że nie mogłam przeczytać kontynuacji, a z czasem przestałam śledzić, czy Danielle Trussoni ją napisała.

angelologia

Dodaj komentarz