książki

Najgorszy człowiek na świecie”

Spodziewałam się wyżalania, marudzenia, bełkotu. Zaczęłam czytać, ponieważ znajomy mi ją polecił. Nie dokończyłam pierwszej strony, gdy już wiedziałam, że przeczytam następną. Na pierwszy rzut oka jest to pamiętnik alkoholiczki, ale popatrz głębiej, a zobaczysz opowieść o uczuciach.

Autorka nie tylko jest szczera i odważna, ale naprawdę potrafi pisać. Jej sposób przybliżenia stanów przed i po jest prawie doskonały. Potrafi używać słów, trzeba jej to przyznać.

Sam alkoholizm wciąż nie jest u nas traktowany poważnie. Człowiek musi naprawdę sięgnąć dna, żeby środowisko zobaczyło w nim nałogowca. A dlaczego? A dlatego, że większość z nas dorosłych i nie do końca dorosłych pije za dużo i za często. Wyssaliśmy to z mlekiem matki, że tak to ujmę. Duża część społeczeństwa ma w bliższej lub dalszej rodzinie alkoholika, a ilu z nich kiedykolwiek trafiło do poradni?

Gdzieś wyczytałam, że w badaniach przeprowadzonych na grupie młodzieży zaczynającej przygodę z piciem około 14 roku życia, aż 40% w życiu dorosłym ma problem z alkoholem. To tak, jakby koleżanka mojej córki, czy syna już dostała wyrok. Oby to nie była moja córka.

Inne statystyki, które wpadły mi w oko dotyczyły przypadków schizofrenii wśród osób, które regularnie paliły trawę. Było tego niepokojąco dużo. Jakoś takie informacje nie specjalnie są popularne, a może warto się nad tym zastanowić.

O tych poradniach autorka też pisze. Wygląda to beznadziejnie i nie dziwię się, że ludzie się zrażają, często zanim uda im się trafić na pierwsze spotkanie. Z drugiej strony, gdy ktoś jest na samym dnie nałogu, nie będzie zdolny dostrzec niczego dobrego wokół siebie. Jednak niektórzy tak bardzo chcą przestać żyć w świecie pełnym wstydu i bezsilności, że decydują się na ten krok. Ilu z nich kończy terapię? Przeczytajcie.

Znalazłam tu jeszcze jeden popularny wątek: palenie, bynajmniej nie fajek. Powszechnie panuje pogląd, że od marihuany nie można się uzależnić. Co na ten temat sądzi autorka? Używki pomagają się znieczulić, wprowadzić w nastrój, ale czy zawsze w taki, jaki byśmy sobie życzyli?

Dobrze, że ktoś jeszcze wydaje takie książki. Brawo dla tego wydawnictwa. Autorka jest osobą publiczną, więc łatwo sobie wyobrazić, ile jej się dostało od hejterów.

Cóż, to jest opowieść ku przestrodze. Jeśli tylko kogoś zainspiruje do zmian, to znaczy, że autorka osiągnęła sukces, bo życie jest bezcenne.

„Najgorszy człowiek na świecie”

autor: Małgorzata Halber

Wydawnictwo Znak Literanova

stron: 352

Moja ocena to 8 na 10 + 1 za odwagę, szczerość i rysunki

P.s. Dawno mnie tu nie było i niestety tyle się zmieniło w tworzeniu wpisów, że póki co nie udało mi się wrócić do poprzedniego widoku. Wkurzające.

Dodaj komentarz